Recenzje gościnne: Korna o Zagorsku Comme des Garcons

Dziś pierwszy (i drugi też będzie) z dwóch gościnnych
wpisów recenzenckich, które ukazały się na blogach i na których
skopiowanie otrzymałam zgodę Autorek.


Obie panie wygrały zestawy
próbek z perfumerii Lu’lua będące największym chyba hitem
moich rozdań. Nie dziwię się wcale – możliwość dokonania wyboru próbek z
bogatej, coraz bogatszej i coraz bardziej fantastycznej oferty
krakowskiej perfumerii i dla mnie byłaby gratką nie lada.


Przedstawiam Wam Kornę, dotychczas autorkę bloga Sklepy Cynamonowe, a od niedawna także bloga o perfumach Flakonik Perfum. Na Flakoniku gościnna recenzja Zagorska jest na razie samotna i jedyna, ale mam nadzieję, że na niej się nie skończy i w polskiej blogosferze pojawi się kolejny interesujący blog o perfumach. Trzymam kciuki!

Zagorsk

Wcale nie łatwo było mi zdecydować się na napisanie recenzji tylko jednego zapachu. Ciężko też było wybrać, który będzie pierwszy. Recenzje kolejnych zapachów też się pojawią, w najbliższym czasie. Zagorsk, to zapach trójwymiarowy (albo nawet i więcej, w zależności kto, go „czyta”).Postaram się przedstawić trzy historie, które nasunęły mi się podczas poznawania go. Zagorsk zabiera w podróż od XVII do XIX wieku włącznie. Przedstawione za chwilę trzy sceny dzieją się prawie jednocześnie i ewoluują w miarę rozwijania się zapachu. Zaczynamy.

Pierwszy obraz, to wioska umieszczona gdzieś daleko w tajdze. Na pustkowiu. Podczas wróżenia przy ognisku, stary długowłosy szaman wrzuca w transie garść suszonych ziół. Jest ciemno, słychać ciche śpiewanie jego uczniów. Zimny północny wiatr, przynosi dobrze znany zapach sosny. Coraz wyraźniej czuć zapach ziół. Po chwili zamieniają się w bardzo ostry i jednocześnie suchy zapach białego kadzidła. Towarzyszy temu bardzo wyraźne poczucie lęku i niepokoju. Jest noc. Szaman śpiewa…

Niemalże w tym samym czasie trwa oblężenie zamku
podczas jednej z dymitriad:

A
zamek dookoła obwiedzion basztami i wałem, u czterech rogów cztery wieże; z
tych najwyższa w głębi podwórca, otoczona galeriami, schody z gotyckimi i
wschodnimi ozdoby, na pół twierdzą, na pół minaretem się wydaje, bo naokoło
ścian , jak w kościele, wydłutowane postacie i krzyże, i róże, tu i ówdzie znów
palmy i półksiężyce (…)

Zygmunt Krasiński, Agaj-Han, s.40

To właśnie z jego okolic wydobywa się dość mocny
zapach świeżo skopanej ziemi.

Na początku Zagorsk nie ma w sobie nic ze starej
cerkwi. Jeżeli już, to cała akcja dzieje się  obok niej:

Spieszmy cicho i
powoli,

Poza cerkwią
poza dworem,

Bo ksiądz gusłów
nie dozwoli,

Pan się zbudzi
nocnym chorem

Zmarli tylko
wedle woli

Spieszą, gdzie
ich guślarz woła;

Żywi są na
pańskiej roli,

Cmentarz pod
władzą Kościoła

Maria
Janion, Niesamowita słowiańszczyzna,
s.56

Ostatnie akordy kadzidła pobrzmiewają jeszcze na
skórze. To właśnie Guślarz podtrzymuje jeszcze tą woń:

Guślarz

Podajcie
mi garść kądzieli,

Zapalam
ją; wy z pośpiechem,

Skoro
płomyk w górę strzeli,

Pędźcie
go lekkim oddechem.

O
tak, o tak, dalej, dalej,

Niech
się na powietrzu spali.

Adam
Mickiewicz, Dziady cz.II, s.12

Dopiero teraz, po
długim akordzie kadzidła, możemy zatrzymać się w cerkwi. Zapach zaczyna się
ocieplać. Prym wiedzie drzewo cedrowe, które nadaje lekkiej ciężkości. Podczas
nabożeństwa pali się mnóstwo świec. Zapada półmrok. Czuć lekki zapach
pszczelego wosku. I na końcu trochę drewna. Jest ciepło, przyjemnie odrobinę
drzewnie, lecz nadal dostojnie.

Po całonocnym
nabożeństwie zaczyna powoli świtać. Zapach ulatnia się niczym poranna mgła. Nie
ma już po, nim śladu. Nadchodzi nowy dzień.

Źródło zdjęcia

Nuty zapachowe: białe kadzidło, sosna, owoce ziela
angielskiego, fiołek, drzewo cedrowe, irys, drewno hi noki, drewno brzozy

Trwałość: około 5 godzin.

  • Link do oryginalnego wpisu: KLIK
  • Dla porównania: moja krótka (i bardzo już stara, bo na bloga trafiła z recyclingu) recenzja tego samego zapachu: KLIK

  

Udostępnij:

Facebook
Twitter
Pinterest
Email

4 komentarze o “Recenzje gościnne: Korna o Zagorsku Comme des Garcons”

    1. Masz rację. Bliżej mu, na początku przynajmniej, do takiego kościółka niż do cerkwi :). Czyli to nie tylko moje wrażenie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Popularne wpisy

Black Jade Lubin

Istnieje coś takiego, jak zestaw pułapek na Sabbath. Perfumeryjnych rzecz oczywista. A przynajmniej o tych zamierzam dziś wspomnieć. Do innych się nie przyznam. 🙂 Wśród

Czytaj więcej »

LesNez Let Me Play the Lion

… czyli Kocurek Papugi 🙂 . Przyznaję, czytałam kilka recenzji Let Me Play the Lion. Zwykle staram się tego nie robić przed namalowaniem własnego obrazu,

Czytaj więcej »

Sage Onyx

Kokos bywa zwykle składnikiem miłych słodziaków. Albo owocowych świeżuchów w klimacie tropikalnego drinka, ewentualnie też deserowych, spożywczych ciepłych klusek. Cóż począć ma człowiek, który szuka

Czytaj więcej »