Dziś Halloween. A ja mam wrażenie, że wciągu pięciu lat od powstania bloga, wszystko już na nim było. To zaiste straszne. 😉
Mającym ochotę poczytać o zapachach halloweenowych polecam wpis z ubiegłego roku: Zapachy dla umarłych i nieumarłych czyli perfumy na Halloween.
W ramach budowania napięcia zapowiadam, że po pierwsze posiadam plik dźwiękowy z zapisem audycji w Radiu Katowice, której byłam gościem i jeśli będą zainteresowani wrzucę, choć okazałam się rozmówcą na tyle interesującym (wedle uprzejmej opinii prowadzących), że nie zdążyli mi zadać pytań, które mieli przygotowane.; po drugie zaś dziś w nocy pojawi się na SoS klasyk nad klasyki. Recenzowany z własnego flakonu… Ktoś ma pomysł, co to będzie? 🙂
17 komentarzy o “Halloweeen daily report”
Poison Diora 😀
Brawo! Tak, mam flaszkę. Inna kwestia, że da_markos też ma rację – do Obsession i Parfum d'Adventure zabieram się od dawna. i też mam flakony. Obsession będzie na pewno. Kiedyś…
Pola zadała KO pierwszym wpisem 😉 – szacun
Swoją droga kawał blogowej historii, fajne to zdjęcie w trumnie i jakiś fajny gorset tu wypatrzyłam :D.
Solidny kawał. Trochę tego mam. Choć ostatnio nie noszę. A fotka z imprezy tematycznej – wampiry versus wilkołaki. 😉
Łomatko!
^Spontaniczna reakcja na zdjęcie…
U mnie też:D
😀
Pisałam wyżej, że to z pewnej imprezy tematycznej. Zawsze robią wrażenie te foty. 😉
stawiam na obsession albo parfum d'adventure
p.s. tu sie na ma co zastanawiać, tu trzeba wrzucać (plika audio) 😉
Obstawiasz bardzo dobrze – obu zapachów mam flakony i do obu się zabieram. szczególne do Obsession. Ale tym razem Poison – mój ostatni nabytek.
A plik będzie, jak tylko powycinam muzykę z niego. Nie chcę łamać prawa.
Sabbath co ty gadasz, nic nie było..to wszystko dopiero nastąpi 🙂
Zapachów nieskończoności już się doczekać nie mogą aż je sowicie opiszesz…
A i zainteresowanych plikiem zapewne nie brakuje. 😉
Hmmm..Klasyk no nie wiem, pomyślałem o Shalimar – tym który wąchalście niedawno w Q.
PS Straszne co najwyżej jest to że nadal nie otrzymałem czegoś czarnego od ciebie. 🙂
Pisałam już w którymś z komentarzy, że w tym tygodniu ruszy. Pewnie jakoś w weekend dotelepię się na pocztę. Koperta już zaadresowana.
Shalimara nie mam. Mam miniaturę Initial. Ale czy mnie się chce o nim pisać? :/ O klasyku sprzed lat wąchanym u Missalów na pewno by mi się chciało, ale to, co teraz sprzedaje się jako Shalimar jest ledwie cieniem tego, czym ten zapach był kiedyś. 🙁
Tak już przeczytałem i bardoz się cieszę. 🙂
Shalimar, no szkoda że tak okrutnie wyszło ale może kiedyś będzie możliwość o próbkę oryginału do recenzji…
W pierwszej chwili kiedy zobaczyłem zdjęcie pomyślałem sobie że ta jakby pajęczyna to kłęby czystkowego dymu…
A idź Pola! :-* Nie umiesz się bawić, bo myślałem że też to powiem 😀 Ja właśnie znalazłem próbkę i zlałem się obficie nią 😀 :-*
teziak!
Ty za to dostaniesz odlewkę. 🙂
Wiem wiem 😉 :-* Cieszę się z tego powodu jak norka!
Będę truć pługawe świnie w okolicy :3 <3
ja poproszę na maila ten zapis jeśli łaska, bo spóźniłem się na tyle, by usłyszeć, że jesteś już w radiowych kuluarach… 🙁