Dziś, zgodnie z obietnicą, wyniki losowania trzech egzemplarzy „Księgi utraconych zapachów” M.J. Rose.
Przyznaję, to najdziwniejsze rozdanie w historii SoS.
Pierwszy egzemplarz miał trafić do pierwszego komentatora. I trafiłby, gdyby pierwszy komentator był obserwatorem bloga. A nie jest.
Kolejna komentująca osoba nie zgłosiła chęci udziału i nie odpowiedziała na pytanie, czy zgłasza. I nie jest obserwatorem bloga.
Pewniak trafia więc do trzeciej z kolei osoby komentującej, która jest pierwszym obserwatorem.
Patrycja Guzek – gratuluję!
Dalej jest równie dziwnie.
Kolejne dwie wylosowane osoby także okazały się nie być obserwatorami bloga. Pomimo, że oba nicki kojarzę i wiem, że są ze mną od lat. 🙁
Kochani – pamiętajcie, żeby kliknąć tego nieszczęsnego „obsa”. Tak się utarło, że blogerzy organizują konkursy dla obserwatorów. I to jest fajne, bo milej jest obdarowywać kogoś, kto tą swoją ikonką w okienku daje nam sygnał, że chce z nami być. Że wierzy, że napiszemy kolejny fajny tekst. I że chce go przeczytać.
Z podobnego powodu rozdania umieszczam często na końcu recenzji czy artykułu – jak w tym przypadku. Żeby trafiły do ludzi, którzy naprawdę czytają SoS i którzy podzielają moją pasję.
Dalej poszło już łatwiej. Dwa kolejne egzemplarze „Księgi…” z radością prześlę do dwóch miłych pań o egzotycznie brzmiących pseudonimach:
Avarati
Marinette
Gratuluję wygrywającym.
Proszę o przesłanie adresów do wysyłki na blog@sabbathofsenses.com
Pamiętajcie, że za trzy dni kończy się kolejna rozdanie, a na blogu hula jeszcze jedno…
Miłej wiosny!
14 komentarzy o “Kto zobył „Księgę utraconych zapachów? – wyniki losowania”
Ale się cieszę! 🙂 Taki miły akcent poprawiający mój kiepski humor.
Pozdrowienia 🙂
Cieszę się, ze choć tyle mogłam.
Trzymaj się!
Poproszę o adresik. 🙂
Super! Zajączek wielkanocny się spisał. Dziękuję i pozdrawiam 🙂
Powinnam sobie zrobić zdjęcie w jakichś zajęczych uszkach, czy coś? 😉
Nie chodziło mi o to, że Ty jesteś zajączkiem 🙂 Ale zdjęcie w zajęczych uszkach to by było coś 😀
Może kiedyś… 🙂
Gratuluje!
Ah niech wiosna nadchodzi, u mnie dzis caly dzien przerazliwie leje deszcz…
Wiosna czeka na to, aż wyzdrowieję i przywitam ją osobiście. Tymczasem ja szósty tydzień w łóżku…
bravo
🙂
Jeju, ale mi zrobiłaś wielkanocną niespodziankę! Szczerze mówiąc, nawet sie nie spodziewałam 😉 Dziękuję, cieszę się jak małe dziecko 😉
Gratuluję. 🙂 Poproszę o adresik. 🙂
Gratuluję! 🙂