Rok 2020 był to dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały jakoweś klęski i nadzwyczajne zdarzenia.
Dziwny i trudny. Był rokiem burzy, ale też rokiem ludzkiej solidarności. I może kiedyś, za wiele lat ocenimy go jako przełomowy.
W 2020 roku po raz pierwszy szeroko pojęte społeczeństwo zdało sobie sprawę z tego, jak blisko katastrofy klimatycznej jesteśmy. Widmo śmierci miliardów ludzi zajrzało nam w oczy. Ale jednocześnie wyprodukowaliśmy pierwszy raz na skalę użytkową mięso z labu – bez zabijania zwierząt i z ograniczonym śladem węglowym. Oraz Impossible Pork, które jest ponoć nie do odróżnienia od wieprzowiny. Powstają urządzenia typu Climate Trace umożliwiające śledzenie emisji, a napędzane wodorem samoloty są już w zasięgu ręki… to znaczy trzech lat.
Kryzys gospodarczy, ukryta inflacja i niepokoje społeczne (nie tylko w Polsce) wpływają na poczucie bezpieczeństwa – podobnie jak pandemia. Ale na COVID-19 mamy już szczepionki, a niepokoje społeczne i protesty mogą prowadzić do zmian na lepsze, co pokazuje przykład Argentyny. Czy wcześniej Irlandii.
Dokąd idzie Polska? Nie wiemy. Wiemy, że w 2020 roku państwowe przedsiębiorstwo naftowe zajmowało się wykupywaniem niezależnych mediów, a tuż przed imprezą sylwestrową, która była i nie była jednocześnie – BFG poinformował o przymusowej nacjonalizacji Idea Banku.
O sporach ideowych dzielących nasz kraj pisać nie będę. Polskie blogi, perfumerie, sklepy internetowe starają się stać obok. Zachowywać kruchą neutralność światopoglądową. Częściowo z przekonania o etyczności takiego postępowania, częściowo z lęku przed utratą klientów albo wręcz fizycznym atakiem na mienie i osoby. Właściciele, managerowie, pracownicy często wybierają rozdział sfery prywatnej od służbowej.
I jest to trudny wybór, bo o ile poglądy polityczne czy gospodarcze faktycznie nic nie wnoszą do tematyki bloga o perfumach czy do sposobu funkcjonowania perfumerii z punktu widzenia klienta, o tyle w przypadku kwestii społecznych takich jak rasizm, dyskryminacja ze względu na religię czy orientację, dehumanizacja mniejszości, czy wreszcie kwestia zmuszania ludzi do poświęcania życia i zdrowia dla urodzenia dziecka – ta granica nie jest tak prosta do postawienia. Bo nie chcemy być jak profesor Sonnenbruch z „Niemców” Kruczkowskiego, który nie dyskryminuje i nie popiera dyskryminacji, ale milczy…
Żyjemy w trudnych czasach. W czasach, w których bierność i milczenie stają się stanowiskiem. Cytując niesławnego kasztelana Józefa Ankwicza: milczenie oznacza zgodę.
Firmy zagraniczne, duże korporacje o ustabilizowanej pozycji na rynku, ale też mniejsze – takie szczycące się zaangażowaniem społecznym i etyką pracy; coraz częściej symbolicznie deklarują swoje poparcie dla wybranych idei wprowadzając zmiany na logo, znakach graficznych, awatarach. Wywołuje to zwykle dyskusję i czasem ta dyskusja jest cenna i ważna. A czasem nie, ale dla dyskryminowanej grupy jest to sygnał. Dla dyskryminującej także.
Społeczna odpowiedzialność biznesu to temat gorący. W kontekście tolerancji i inkluzywności, w kontekście warunków pracy i w kontekście ekologii. Coraz bardziej świadomi zasad rządzących światem klienci chcą wiedzieć, komu dają swoje pieniądze. I chcą wybierać, czy dadzą je firmie wyzyskującej pracowników, eksperymentującej na zwierzętach, niszczącej środowisko i dyskryminującej mniejszości; czy firmie nie robiącej takich rzeczy. Konsumenci coraz częściej chcą dawać swoje pieniądze ludziom, którzy podzielają ich ideały. W każdą stronę.
Zaskoczeniem była dla mnie zmiana logo Perfumerii Galilu w momencie, kiedy na masową skalę ruszył protest kobiet.
Z Galilu nic mnie nie łączy. Nie ma ich w moim mieście, nie zapraszają mnie na eventy, nie podsyłają materiałów ani próbek. Kiedy piszę o perfumach z ich oferty – a piszę, bo mają fajną ofertę – to perfumy zwykle mam z innych źródeł.
Ale perfumerię obserwuję i szanuję ich konsekwentny progresywizm, stosowanie feminatywów i żeńskich końcówek kiedy, składający się głównie z kobiet, team Galilu pisze o sobie „jesteśmy otwarte” zamiast zwyczajowego „jesteśmy otwarci”.
Miałam kiedyś okazję poznać właścicielki perfumerii (wówczas dwie, teraz nie wiem, jak jest) i wsparcie dla postulatu wolności wyboru doskonale wpisuje się w obraz nowoczesnych, odważnych, konkretnych ludzi, jakimi mi się wydały.
I szanuję ich odwagę.
Ja ze swojej strony – mam mam dzieję, że bez szkody dla bloga i na pewno bez wpływu na recenzje (choć Naomi Goodsir nadal na SoS nie zagości) – chcę napisać, gdzie stoję.
- LGBT+ to ludzie. Tacy sami, jak ludzie cis het. I należy im się tyle samo praw, co innym ludziom – z prawem do zawarcia umowy prawnej zwanej małżeństwem i prawem to wspólnego wychowywania dzieci włącznie.
- Kobiety trans to kobiety. Mężczyźni trans to mężczyźni.
- Żydzi to ludzie, muzułmanie to ludzie, buddyści to ludzie, chrześcijanie to ludzie. Ateizm nie równa się nihilizmowi – takie stanowisko jest obraźliwe.
- Nawoływanie do dyskryminacji jest złem. Bez względu na pretekst. I piszę „pretekst”, a nie powód, bo powodem zawsze jest to, że ktoś jest człowiekiem złym albo głupim. Preteksty są różne.
- Powielanie dezinformacji dotyczącej szczepień i propagowanie wszelkich alt medów jest złem. Robi realną krzywdę ludziom. Czasem zabija.
- I ostatnie: nikt nie ma prawa zmuszać rodziców (nie tylko kobiet) do heroizmu. Do ryzykowania życia i zdrowia. Do znoszenia tortury przyglądania się cierpieniom i śmierci dzieci.
To nie jest perfumeryjne podsumowanie roku.
Podsumowanie nadejdzie, kiedy je napiszę, a napiszę, kiedy skończę świętować Nowy Rok, czyli najwcześniej w poniedziałek. To jest post, w którym staram się być przyzwoitym człowiekiem. Choć nie zawsze się to opłaca.
I pewnie nie tego się po mnie spodziewaliście w Nowym Roku. Ale to nie są czasy, w których możemy pozwolić sobie na komfort milczenia.
20 komentarzy o “Odwagi! – podsumowanie roku, podsumowanie życia”
Dziękuję Ci za ten tekst. Podpisuję się pod nim rękoma i nogami i wszystkim czym się da.
Tyle złego się wydarzyło i dzieje się nadal, że trudno mi sobie wyobrazić ile pokoleń potrzeba żeby to wszystko naprawić. O ile to jeszcze możliwe.
A zawsze się opłaca być przyzwoitym, choćby dla siebie i swoich bliskich.
Dokładnie. Człowiekiem, któremu ostatecznie musisz spojrzeć w oczy jesteś ty sam. Ja sama.
Dziękuję Ci za ten komentarz. <3
Właśnie takiej etycznej, humanitarnej, otwartej i aprobującej deklaracji się po Tobie spodziewałam. Jak mówił prof. Bartoszewski "warto być przyzwoitym" i Ty właśnie to robisz. Tylko tyle i aż tyle. Dziękuję 🙂
Dziękuję. Za to, że tak o mnie myślisz. Za tan brak zdziwienia i zaskoczenia. jest to dla mnie ważne.
Myślę dokładnie tak, jak Ty
Bardzo wielu ludzi tak myśli. Tylko boją się to mówić głośno. A ja nie chcę milczeć.
Bardzo słuszny post. Zgadzam się z każdym słowem. Wszystkiego dobrego w nowym roku! 🙂
Wszystkiego dobrego, mądrego i pięknego. <3
Niestety formuła bloga nie pozwala na pisanie za pomocą emoji, więc napiszę tak: kciuk w górę, brawa i Alleluja!
Dziękuję. 🙂
Zgadzam się ze wszystkim, co napisałaś. I z roku na rok coraz mocniej zwracam uwagę na to, gdzie idą moje pieniądze. I z tego powodu też zmieniłam pracę 🙂
O jak bardzo szanuję!
Napiszę krótko, jesteś mądra kobietą i cieszę się, że Cię znam, realnie nie miałam okazji, ale pamiętam jeszcze z czasów Wizażu. Mam identyczne poglądy, fajnie, że to wszystko napisałaś, bo ja sama nie zawsze mam odwagę głośno mówić o sprawach równości. Krzyczę w zaciszu domowym, ale żeby coś się zmieniło trzeba krzyczeć głośniej i poza domem. Pozdrawiam.
Właśnie miałaś odwagę. Spokojnie, z rozwagą i wielką uczciwością napisałaś, że popierasz równość. Nie zawsze trzeba krzyczeć. Powiedzenie tego tak, jak Ty to zrobiłaś (albo ja wyżej) to jest dobra droga. Mam nadzieję.
Tak! TAK! Myślę i czuję tak samo, i tak po ludzku się cieszę, że jesteś takim właśnie Człowiekiem. Dziękuję!
Co jest nie tak z Naomi Goodsir?
<3 To jest bardzo , bardzo ważny wpis !! <3
Dziękuję za ten wpis.
To prawda. – nie można nikogo zmuszać do heroizmu bycia rodzicem. Jednak należy pamiętać, że dokonując aborcji, kasujemy czyjeś życie na starcie. Nie chcesz dziecka? Oddaj je. Daj mu/jej/jedno z 56 rodzajów płci, szansę do popełniania błędów, radości, smutków – po prostu do życia.
Brawo Ty 🙂