Nadszedł maj – najbardziej romantyczny miesiąc w roku. Choć podobno nienajlepszy na ślub, bo nie zawiera litery R.
Tradycji ślubnych jest mnóstwo.
Co do niektórych – nie wiemy nawet skąd się wzięły, jak na przykład przesąd, że Pan Młody nie powinien oglądać Panny Młodej w sukni ślubnej przed ceremonią, bo to przynosi nieszczęście.
O pochodzeniu innych wolimy nie pamiętać – jak o powodach, dla których kobieta przyjmuje nazwisko mężczyzny.
W przypadku niektórych wydaje nam się, że „zawsze tak było”, choć to nieprawda – jak w przypadku białej sukni.
Jedno jest jednak pewne: w dniu ślubu chcemy czuć się, wyglądać i pachnieć wspaniale.
Z perfumami do ślubu jest tak samo, jak z wszystkimi innymi zasadami, tradycjami i przesądami. Jedni zechcą ich przestrzegać, a inni niekoniecznie. Większość zapewne wybierze te, które wydają im się miłe, a inne odrzuci. I to jest chyba najlepsze podejście do tego typu norm.
Tradycja (a raczej „tradycja”) nakazuje, by perfumy dla Panny Młodej były „dziewicze” i zawierały białe kwiaty. Panom Młodym tradycja niczego nie nakazuje w tej materii.
Czemu białe kwiaty?
Najprostszą odpowiedzią jest skojarzenie z dziewictwem, czystością, niewinnością. Czyli ta sama geneza, która odziewa panny młode w biel.
Warto jednak wspomnieć także o symbolice kwiatu jaśminu. W hinduistycznej tracycji Państwo Młodzi podczas tradycyjnej ceremonii zaślubin noszą girlandy z kwiatów jaśminu gdyż symbolizuje on miłość i wierność. W krajach arabskich jaśmin symbolizuje kobiecość i oddanie. W Chinach był składnikiem miłosnych mikstur. Więcej o jaśminie w perfumach przeczytacie tu: KLIK
Poleca się więc pannom młodym jaśminowe perfumy tak samo, jak białe suknie. Bez względu na to, czy lubią, czy nie.
My podejdziemy do tematu inaczej, niż pisma ślubne i modowe. Bo na tym blogu wszystko robimy inaczej, niż kolorowe magazyny.
Dajmy Państwu Młodym wolność. Wolność wyboru nazwisk, strojów, typu ceremonii i imprezy – albo braku imprezy. Wolność wyboru perfum także.
Jakie perfumy na ślub?
Takie, w których czujesz się najlepiej, najpiękniej, najodświętniej. Takie, które lubisz i które lubi Twoja Partnerka albo Twój Partner. Takie, które pasują do stylizacji.
Inne perfumy wybierze Panna Młoda w białej sukni i białym welonie, a inne Panna Młoda w gotyckiej czerni. Inne wybierze Pan Młody w białym smokingu, a inny Pan Młody w skórzanej kurtce.
I nie jest najbardziej istotne, czy będa to perfumy ciężkie i wieczorowe, czy lekkie i niewinne. Jest to taka szczególna okazja, że każdy wybór ma sens. Lekkie będą na miejscu, bo przecież są ludzie, dla których symbolika związana z niewinnością, przejściem i narodzeniem się na nowo ma znaczenie. Eleganckie perfumy „na wielką okazję” też mają sens, bo to przecież jest wielka okazja.
Możesz wybrać perfumy, z którymi wiążą się Wasze wspólne wspomnienia. Perfumy, które miałaś/miałeś na sobie, kiedy się poznaliście, albo podczas szczególnie romantycznej podróży. Możecie wspólnie wybrać pasujące do siebie zapachy na tę okazję albo obdarować się wzajemnie flakonikami perfum na ślub. Takie perfumy mogą stać się wehikułem wspomnień na wiele lat.
W mojej ofercie warsztatowej są warsztaty dla par – i miałam już okazję tworzyć wraz z Parą Młodą perfumy na ślub. Pary decydują się często na perfumy z tych samych esencji, tylko w różnych proporcjach, by symbolicznie podkreślić podobieństwa i to, że się wzajemnie dopełniają.
Zawsze jednak zachęcam do tego, by przetestować perfumy przed ceremonią. Całościowo, na skórze, przez parę godzin. Nigdy nie wiemy, jak na nas ułoży się nowy zapach, a nieudana nowośc plus stres… mogą skończyć się nieprzyjemnie.
Nie przesadzaj z ilością
Państwo Młodzi to najważniejsze osoby w tym dniu. Mogą sobie pozwolić na ekstrawagancje i na to, by przyćmić wszystkich. Także zapachem.
Warto jednak, także w tym dniu, pamiętać o zasadach savoir vivre i zwykłej uprzejmości. Uduszenie gości oraz oblubienicy czy oblubieńca dwudziestoma chmurami najmocarniejszego killera nie będzie miłe. Nie mówiąc już o tym, że i nasz zestresowany organizm może nie wytrzymać nadmiaru olfaktorycznych atrakcji. A przecież prawodopodobnie mamy przed sobą noc zabawy, jedzenia i picia.
Nawilżenie skóry
Żeby zapach długo utrzymał się na skórze, warto zadbać o jej nawilżenie przed ceremonią. Długa, odprężająca kąpiel w wodzie z pielęgnującym olejkiem? Czyż to nie świetny pomysł?
Aplikacja perfum na tkaninę
Na tkaninie perfumy trzymają się dłużej. Mimo to zdecydowanie nie nalezy spryskiwać perfumami sukni ani garnituru.
Po pierwsze perfumy mogą barwić – zostawiać ciemne plamy na białej sukni czy koszuli.
Mogą też trwale odbarwić tkaninę ciemną.
Perfumy o wysokim stężeniu olejków pozostawią na tkaninach tłuste plamy.
W przypadku tkanin delikatnych – takich jak jedwab – perfumy naniesione bezpośrednio mogą nieodwracalnie zniszczyć suknię czy koszulę.
Oczywiście, jeżeli traktujemy suknię jako „jednorazową”, możemy wyperfumować chalki. Tak plamek nie powinno być widać.
Jeśli koniecznie chcemy użyć tkaniny jako nosnika zapachu – możemy wyperfumować chusteczkę i włozyć ją do butonierki albo w dekolt sukni – szczególnie jeśli suknia jest na gorsecie. Tak robiły nasze prababki.
Panna młoda może zaryzykować wyperfumowanie rękawiczek (zazwyczaj są z rozciągliwych, odpornych tkanin) albo jedwabne kwiaty we włosach. Jeśli upinamy kok, perfumy będą super długo trzymały się w gąbeczce nadającej włosom objętości. Nie zniszczą włosów i będą pięknie wyczuwalne w tańcu.
Na koniec moja osobista rada: możecie wybrać lżejsze, bardziej delikatne perfumy na samą uroczystość i posiłek po niej, a wieczorem zastosować layering czyli warstwowe nakładanie perfum i na gasnące już, lekkie perfumy nałożyć cięższe, wieczorowe.
Spróbujcie przed wielkim dniem przetestować, czy grają ze sobą. A jeśli tak – macie wszystkie problemy z głowy – możecie zjeść ciastko i mieć ciastko. 😀
4 komentarze o “Jakie perfumy na ślub?”
oczywiście, że wiemy, skąd wzięło się nieoglądanie przed ślubem, od Anglosasów ;D
Ooo! A jakie jest jego źródło?
małżeństwa aranżowane, z obawy, by narzeczony nie odwołał slubu, bo mu się narzeczona nie podoba. Co mogło się sprawdzić w krajach protestanckich, gdzie ojciec prowadzi pannę młodą do czekającego pana młodego.
O tak! To ma sens!
Dziękuję. Dzięki Tobie jestem mądrzejsza <3