Perris Monte Carlo

Czym jest prawdziwy luksus – Vanille De Tahiti Perris Monte Carlo

Do lata, do lata, piechotą będę szłaaaaa… Bo o to prosiliście ostatnio na Facebooku. 😁 Po przechadzce po lawendowych polach Prowansji, zostajemy przy marce Perris Monte Carlo i dziś podróżujemy na wakacje nieco bardziej egzotyczne. Wraz Gian Luką Perrisem lądujemy na Tahiti. Vanille de Tahiti Jeśli Lavande Romaine była przechadzką po lawendowych polach Prowansji, to

Czym jest prawdziwy luksus – Vanille De Tahiti Perris Monte Carlo Dowiedz się więcej »

Letnie perfumy – Lavande Romaine Perris Monte Carlo

  Pytałam Was ostatnio, co zrecenzować i odpowiedzieliście, ze las (zaraz będzie) i coś letniego. I o ile do tematu lasu podejdę dosłownie, najdosłowniej jak się da, o tyle lato potraktuję z perspektywy. Dziś zaczynam letnią mini serię perfumami, które mnie osobiście kojarzą się z latam. Dlaczego? Bo ich dotyk na skórze jest lekki i

Letnie perfumy – Lavande Romaine Perris Monte Carlo Dowiedz się więcej »

Gdzie moje cacao?! – Cacao Azteque Perris Monte Carlo

W sumie… czemu nie pójść za ciosem? Perris to marka zacna i warta pisania. A Cacao Azteque powinnam opisać chociażby dlatego, że znając moją ostatnią bohaterkę – Ładną Paczulę z nutką kakao, na wieść o Azteckim Kakao firmowanym nazwiskiem Gian Luki Perrisa prawie zhiperwentylowałam. Bo Perris potrafi robić perfumy ciężkie i mroczne i niejednoznaczne. A

Gdzie moje cacao?! – Cacao Azteque Perris Monte Carlo Dowiedz się więcej »

Zapach, który mnie lubi – Patchouli Nosy Be Perris Monte Carlo

Marzyłam o tych perfumach od lat. Nie gwałtownie, namiętnie pożądliwie, jak pragnie się doznań dzikich i potężnych. Moje marzenia były ciche i senne jak marzenia o wakacjach na Madagaskarze. Mam takie, Wy nie? I moje marzenia o Patchouli Nosy Be przegrywały z kolejnymi namiętnymi pragnieniami tak samo, jak moje marzenia o spokojnym wypoczynku przegrywają z

Zapach, który mnie lubi – Patchouli Nosy Be Perris Monte Carlo Dowiedz się więcej »

Złote myśli – Ambre Gris Perris plus zapowiedź cyklu

Ambra to nuta szczególna. Określa się ją mianem perfumeryjnego złota i to świetnie oddaje jej wyjątkową pozycję w perfumeryjnym panteonie nut. O ambrze pisałam już sporo, zapachów ambrowych na SoS pojawiały się dziesiątki, ale czyż można mieć dość złota?! Dziś, zgodnie z obietnicą daną Sylwii na Facebooku, rozpocznę mini cykl ambrowy na (miejmy nadzieję) zakończenie

Złote myśli – Ambre Gris Perris plus zapowiedź cyklu Dowiedz się więcej »

Samotność brzydkich dusz, czyli Bois d’Oud Perris

Chodzą za mną wiedźmy. Poprzednie z nimi spotkanie było na tyle miłe, że dziś powracam do tematu. Dwojako: zarówno oudowych zapachów Perris Monte Carlo, jak i do wiedźmich skojarzeń. Tyle, że tym razem wiedźma jest zupełnie inna… W złotych strzępach liści drzewa nocą stoją…* Od pierwszej nuty wiem, ze tym razem nie będzie to gorzka,

Samotność brzydkich dusz, czyli Bois d’Oud Perris Dowiedz się więcej »

O czym szepcą wiedźmy – Oud Imperial Perris

Gdy tylko dowiedziałam się o istnieniu marki Perris Monte Carlo, poczułam żądzę poznania. I nie tylko wiązane dotychczas z marką Houbrigant nazwisko Perris to sprawiło. Chodzi, przede wszystkim, o zapachy. Marka, która w pierwszej „partii” wprowadza na rynek dwa zapachy z Oud w tytule, paczulę, piżmo i ambrę po prostu musi zwrócić moją uwagę. I

O czym szepcą wiedźmy – Oud Imperial Perris Dowiedz się więcej »