L'Artisan Parfumeur Ambre Extrême
Szkatułka dla chomiczka
Piękna, głęboka, gęsta ambra!
A potem w nutki tej wytrawnej uwertury wkrada się dźwięczny ton róży. Nie jest to jednak kwiat, lecz misternie rzeźbione drewno różane, delikatnie i pięknie inkrustowane sandałowcem. Wśród tej eleganckiej woni wciąż przebłyskują znajome już muszkat i kardamon, dodatkowo zaś w sposób zupełnie nieprzewidywalny i bynajmniej nie stały pojawia się i znika cierpkawy zapach owocu dzikiej róży.
I wreszcie po jakiejś godzinie z tej cennej, misternej różanej szkatułki swój puchaty łebek wychyla waniliowy pluszak.
Zapach nie jest słodki, a jednak ma w sobie jakąś miękkość. Jest gęsty, bez tej lepkości, która męczy w Ambre Sultan.
Jest przytulny, ale bez kiczowatej babskości, bez pierników i innych ciastek.
I wreszcie jest to intensywna ambra, bez tej nieszczęsnej nuty zezwierzęcenia, która często noszenia ambr utrudnia.
Twórac: Jean Claude Ellena
Nuty zapachowe:
nuta głowy: kardamon, gałka muszkatołowa, kwiat muszkatołowy, pieprz
nuta serca: drzewo sandałowca z Mysoru, paczula, róża turecka
nuta bazy: ambra, nuty piżmowe, bób tonka, wanilia
bardzo sugestywny opis i zapadający w pamięć. świetny tytuł recenzji:) szkatułka... do tego dla chomiczka.... heh :D to chyba będzie cos w stylu Ambre sultan i Miyako Annayake? jak tak to jestem w domu:)
OdpowiedzUsuńpostanowiłam odpuścić sobie ta nieszczęsna paczule i przetestować mieszkanko chomiczkowe. ach, jak łatwo ulegam Twoim malowniczym recenzjom!
Pozdrawiam,
GothicArisocrat
Gothic, moim zdaniem Ambre Extreme różni się i od Ambre Sultan, i od Miyako. Jest delikatniejsze, mniej szorstkie. Bardziej puszyste, moim zdaniem jakieś głębsze - tak, jak głębsze jest gniazdo od deski.
OdpowiedzUsuńAle to moja subiektywna opinia.