Wyszukiwarka my love – listopad 2012

Od razu przyznaję się, że w listopadzie nie tropiłam tak uważnie, jak w październiku. Czasu miałam mało i wcale nie mogę obiecać, że w grudniu się poprawię. Ale coś tam wyłowiłam. Miłej zabawy. 

Na pierwsze pytanie na moim blogu odpowiedzi dotychczas nie było, ale służę:

 

Pierwsza metoda, przydatna przy zbieraniu bursztynów na plaży jest banalnie prosta i błyskawiczna: bursztyn podniesiony z piasku lub wyłowiony będzie wydawał się ciepły. Kamień o kolorze bursztynu będzie zimny.

Druga metoda wykorzystuje właściwości fizyczne bursztynu, a konkretnie jego właściwości elektrostatyczne. Przygotuj drobne kawałki papieru (wystarczą zwyczajnie podarte kawałki biletu), potrzyj bursztyn o ubranie, najlepiej o sweter z dodatkiem wełny, ale zadziała i inny elektryzujący się materiał. Naelektryzowany bursztyn będzie przyciągał kawałeczki papieru.

Trzecia metoda polega na wrzuceniu bursztynu do mocno osolonej wody. Bursztyn będzie pływał, kamień czy plastik utoną.

I ostatnia metoda, najbliższa profilowi tego bloga, jednak mogąca uszkodzić bursztynową biżuterię polega na ogrzaniu bursztynu i sprawdzeniu, czy wydziela charakterystyczną, żywiczną woń. W tym przypadku należy jednak wziąć poprawkę na to, że wyglądający podobnie kopal po ogrzaniu też będzie pachniał żywicą, i to mocniej. Za to plastik na pewno nie będzie.

Kolejne wyszukiwanie bardzo właściwe dla bloga o szeroko pojętej urodzie:

Trzecie bardzo na temat:

Choć jak pachnie malarstwo trudno mi napisać. Inaczej pachnie olejne, inaczej malowanie akwarelą, inaczej na desce, inaczej na płótnie… 🙂

 

W tym przypadku identyfikuję recenzje, do których prowadzą te wyszukiwania.

Za to tu niekoniecznie. Angel?

W przypadku tego pytania sparafrazować mogę encyklopedię Benedykta Chmielowskiego.

Wół, jaki jest, każdy widzi. 🙂

I na koniec hasła od Sasa do lasa. Przy czym pierwsze jest prorocze –
zapuściłam się. Na Wybrzeże.

 

Pamiętacie żółte monstrum z ubiegłego roku? Właśnie buduję kolejne. Tym razem zamierzam bawić się w piratów w oparach Idole de Lubin i Ambre Russe Parfums d’Empire. Arrr!

Ale konkurs mikołajkowy będzie i tak!

Udostępnij:

Facebook
Twitter
Pinterest
Email

12 komentarzy o “Wyszukiwarka my love – listopad 2012”

  1. Hahahaha 😀
    W sumie to ja niektórych internautów nie rozumiem. Szukać młodej, ładnej, zgrabnej laski – ok, ale starej baby albo baby paskudnej?? ;D

    Ciekawe, co u Ciebie znalazła osoba, która nie wiedziała, jak wygląda wół, naprawdę mnie to ciekawi 😀

  2. Dobre, dobre. U mnie pytania o wiązanki w statystykach pojawiają się niemalże codziennie. Choć raz trafiłam na 'dlaczego Angel śmierdzi' 😛

  3. Wiesz, masz tam nie tylko starą i paskudna babę, ale i ktoś szukał Ciebie jako bogini 😉 Nie jest tak źle 😛

    No i liczę, że monstrum znów nam pokażesz 🙂

  4. Brulion malarski. Justyna Neyman

    Jak pachnie malarstwo? To pytanie do mnie! Na pewno najpiękniej olejne. A ja, choć maluję na dykcie, akrylami (więc w zasadzie pachnie tylko dykta, mocniej przed malowaniem, ale odżywa przy zmoczeniu), to JA pachnę podczas malowania zawsze. Jak? Nie zawsze mocno, ale zawsze z charakterem. W zasadzie mam trzy grupy perfum – spokojne, relaksujące / klasyczne killery / wyziewy i odory. Najczęściej na początku procesu używam tych ostatnich, w trakcie – relaksujących, a wieńczę dzieło klasycznymi killerami.
    Z uszanowaniem – Justyna Neyman (Brulion Malarski)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Popularne wpisy

Wanderlust Oman Luxury

Jeden szybki test wystarczył, bym nabrała absolutnej pewności, że Wanderlust znajdzie się na moim Sabacie Zmysłów. Och, wcale nie dlatego, że zapach jest jakoś szalenie

Czytaj więcej »

Jeux de Peau Serge Lutens

. Wczoraj dotarła do mnie próbka nowego zapachu Serge Lutens Jeux de Peau od Lady Malwiny, której niniejszym jeszcze raz dziękuję. Towar świeżutki, nieomal przed

Czytaj więcej »