Mam sentyment do ludzi, nie do perfum – Wywiad z Olivierem Durbano, część druga

Zapraszam do lektury drugiej części rozmowy z Olivierem Durbano. Bez wstępów, bo ta rozmowa ich nie potrzebuje.

Nie jestem ciekaw

KH: Jeden z moich czytelników prosił, żeby zadać Ci pytanie o to, czy używasz perfum innych marek. Pytanie dosłownie było o marki konkurencyjne, ale to przecież nie do końca jest konkurencja.

OD: To w ogóle nie jest konkurencja.

KH: Cóż więc?

OD: To po prostu… różne marki. Mamy inne historie, inną energię i jesteśmy zazwyczaj bardzo szczęśliwi, kiedy możemy się spotkać. Prywatnie albo zawodowo. Konkurencja dzieje się w ludzkich głowach. Dla mnie nie istnieje. W ten sposób moje życie jest łatwiejsze.

KH: Miło, że tak mówisz. Wróćmy do pytania: czy istnieją zapachy innych marek, do których masz sentyment, czy zdarza Ci się używać perfum, których nie stworzyłeś?

OD: Mam sentyment do ludzi, nie do perfum. [śmiech]

KH: Tak, to była sprytna odpowiedź. A może jeszcze jedno zdanie?

OD: Nawet nie testuję innych perfum. To nie jest moja praca i nie jest to dla mnie ważne. Skupiam się na tym, co mam do zrobienie i, szczerze mówiąc, nie wiem, czego miałbym się nauczyć testując inne perfumy.

KH: Nie jesteś ciekaw?

OD: Nie. Obawiam się, że mogłoby mnie to rozproszyć. Dlatego staram się nie wąchać innych perfum. Zdarza się, że przychodzą do mnie ludzie i mówią: powąchaj to, koniecznie musisz to powąchać. A ja nie jestem ciekaw.

KH: Rozmawiamy cały czas o perfumach. Ale wiem, że zajmujesz się też innymi dziedzinami sztuki. Studiowałeś architekturę, zajmujesz się jubilerstwem, wiem, że malujesz. Czym jest dla Ciebie sztuka?

OD: Sztuka… Może to styl życia? To jest tak, że z pewnymi rzeczami czujesz się w życiu dobrze. Ja lubię pracę z kamieniami. A to z kolei stało się dla mnie impulsem do tego, żeby tworzyć perfumy, szale, żeby malować. Choć malowanie to na razie tylko „coś, co lubię”. Może w przyszłości malarstwo stanie się czymś więcej, ale jeszcze tego nie wiem. Sztuka to dla mnie sposób bycia, styl życia. Ale to też tylko moja interpretacja.

O trudnych czasach

KH: Muszę zadać to pytanie, choć szczerze wyznam, że nie wiem, czy jest to dobra decyzja. Znaleźliśmy się obecnie w dość trudnym momencie dziejowym. Sztuka to rodzaj wolności, tymczasem to, co dzieje się na świecie skłania nas do obaw o naszą wolność i pokój. Czy Ty czujesz obawę?

OD: Nie. Jestem zasmucony. Ale smutek trwa krótko. Nie obawiam się i nie boję się. Wierzę w dobro i wierzę w dobrą wolę ludzi na całym świecie. Nie wiem, czy zawsze podoba mi się postawa Francuzów, ale w tym przypadku jest ona naprawdę piękna. Ludzie okazują sobie wsparcie.

KH: Co to znaczy „postawa Francuzów”?

OD: Nie mam na myśli niczego złego. Po prostu od pewnego czasu Francja jest krytykowana. Wizerunek Francuzów nie jest dziś taki, jak kiedyś. Tymczasem w obliczu ostatnich smutnych wydarzeń ludzie zareagowali bardzo… dobrze. Oczywiście także emocjonalnie, ale są to pozytywne emocje. Ludzie okazują sobie wsparcie. Nie wiem, jak to wyjaśnić.

KH: Rozumiem, że chcesz powiedzieć, że te tragiczne wydarzenia mają nie tylko złe skutki, ale też prowadzą, być może, co czegoś dobrego.

OD: Świat jest pełen światła… Nawet jeśli… Wiesz.

KH: Czy nie chcesz o tym rozmawiać?

OD: Nie chodzi o to, że nie chcę o tym rozmawiać, tylko o to, że jest to tak skomplikowane, że nie wiem, jak. Chcę powiedzieć, że zawsze staram się skupiać na pozytywnych aspektach. Widzę piękno w reakcjach ludzi, widzę nadzieję. Wolę myśleć o tym, jakie dobro wyniknie z tego na przyszłość, niż skupiać się tylko na tragedii. Nie chcę rozmawiać o konfliktach. Jest tyle aspektów tej sytuacji: aspekt polityczny, religijny, społeczny. A my nie wiemy przecież wszystkiego o wszystkim. Nie chcę twierdzić, że rozumiem tę sytuację, bo prawda jest taka, że jej nie rozumiem. Nikt jej do końca nie rozumie. I nie istnieje jedna, uniwersalna reakcja na te wydarzenia. To co mogę i chcę powiedzieć to to, że niektóre reakcje na te wydarzenia są piękne, pełne światła i nadziei. I że powinniśmy się starać być lepszymi, niż byliśmy wczoraj. Co innego możemy zrobić?

KH: Skoro rozmawiamy o przyszłości, powiedz mi proszę, jak widzisz swoją przyszłość. Gdzie widzisz siebie za… powiedzmy dziesięć lat? Czy będziesz nadal tworzył perfumy?

OD: Nie wiem. [śmiech] Nie robię tego typu planów. Wszyscy dokądś zdążamy, ale tak naprawdę nie wiemy, co się wydarzy. Nie wiemy, czego będziemy pragnęli za rok. Jak każdy człowiek, czegoś pragnę – ale czy za rok lub dziesięć będę tego pragnął nadal? Nie wiem.

Lubię podróżować; chciałbym więc podróżować, poznawać ludzi, wymieniać sę z nimi doświadczeniami. I to jest marzenie. Ale poza tym… no nie wiem.

KH: Rozumiem. Ludzie zwykle robią plany, ale…

OD: Ja też robię, ale malutkie. Krok po kroku, rok za rokiem. Jedenaście lat temu nie przypuszczałem, że dziś będę miał kolekcję jedenastu zapachów. Miałam koncepcję zapachu, pomysł, ideę. Jakieś wyobrażenie o tym, co będzie za rok. Ale za jedenaście?!

Proste pytania

KH: Wróćmy więc do pytań, na które odpowiedzi są łatwe. Jaki jest twój ulubiony kolor? [oko do fanów MP]

OD: Zielony… I czarny.

KH: Jaka jest twoja ulubiona potrawa?

OD: Owoce, warzywa.

KH: Jakiej muzyki słuchasz?

OD: Różnej. Najczęściej klasyki i muzyki świata. Etnicznej muzyki Środkowego Wschodu. To zależy od nastroju, od tego, co akurat robię. Przed snem zazwyczaj otaczam się kamieniami, kadzidłem i muzyką. To jest rytuał.

KH: W co lubiłeś się bawić, kiedy byłeś dzieckiem?

OD: [nuci w zamyśleniu]

KH: Spacery, sport, książki…?

OD: Żadnego sportu! [śmiech] To było dawno temu, ale nie aż tak dawno, żebym nie pamiętał, że nie lubiłem sportu.

Lubiłem bawić się swoim zestawem Playmobil i tworzyć do tych zabaw historie. Lubiłem rysować. To dziwne, ale właśnie przypomniałem sobie, że lubiłem rysować plany budynków. Wiesz, takie jak architekt. Lubiłem wiele rzeczy – jak wszystkie dzieci. Ale rysowałem bardzo dużo.

KH: A teraz?

OD: A teraz nie mam już Playmobilu! [śmiech]

KH: A jak lubisz spędzać czas wolny?

OD: To zależy od nastroju. Lubię spotykać się z ludźmi, ale bywa, że potrzebuję samotności i wyciszenia. Potrzebuję czasu do marnowania na nie myślenie o niczym. Na życie po prostu.

KH: A co robisz dla zabawy?

OD: Dla zabawy?

KH: Tak.

OD: Wszystko w życiu jest zabawą. Życie jest zabawą. Nawet kiedy zostaję sam ze swoimi kamieniami, to jest to zabawa. [śmiech]

Kiedy robisz to, co chcesz i sprawia ci to frajdę, to jest to zabawa. W ten sposób wszystko może być zabawą.

KH: Dokładnie to powtarzam i ja. Cokolwiek robię w życiu, daje mi radość. Gdyby nie dawało mi radości, nie robiłabym tego, tylko coś innego.

OD: Tak!

KH: No dobrze. Ale na pewno istnieją rzeczy, których nie lubisz robić. Na przykład ja nie lubię gotować.

OD: Nie gotuję. Nie mogę powiedzieć, że nie lubię gotować, bo nie gotuję i już. A czego nie lubię…? Zazwyczaj jeśli czegoś nie lubię robić, to tego nie robię. Jeśli czegoś nie robię, to tego nie lubię. Tak. To jest moja odpowiedź. [śmiech]

KH: Podoba mi się. I nie zapytam, co robisz, jeśli musisz. Nie zapytam. [śmiech] Ale zapytam o to, jak w związku z tym wyobrażasz sobie dzień idealny?

OD: Idealny dzień? Pierwsza odpowiedź, która przychodzi mi do głowy jest taka, że byłby pełen różnych rzeczy. Ale prawda jest taka, że kiedy wstajesz rano, wiesz, że nie dasz rady zrobić wszystkiego, co chciałbyś robić. Staram się chodzić spać z poczuciem, że zrobiłem to, co mogłem. W tym konkretnym dniu, w tym czasie, jaki miałem. I jeśli idziesz spać szczęśliwy, to znaczy, że to był idealny dzień.

Jestem emocjami

KH: Wiesz dlaczego zadaję takie pytania? Dlatego, że w większości wywiadów, których udzielasz – w tym także w naszej poprzedniej rozmowie – mówisz wiele o emocjach, ale niewiele o sobie.

OD: Ale to to samo.

KH: Twoje emocje są jasne. Są w Twoich zapachach i w Twoich opowieściach o zapachach. A ludzie chcą znać odpowiedzi na proste pytania. I proszą – zapytaj go o to, co lubi. Co je? Jak spędza czas? Czemu nie jest architektem?

OD: Studiowałem architekturę, to prawda. I w jakimś sensie jest to częścią mnie… Ale to nie jestem ja!

KH: No dobrze. To w prostych słowach: kim jesteś?

OD: O boże! Co to za pytanie! Kocham cię! [śmiech]

KH: Niezła próba odwrócenia mojej uwagi.

OD: Nie, nie! Już odpowiadam. Jak tylko coś wymyślę.

Po pierwsze, żeby powiedzieć, kim jesteśmy, trzeba poznać siebie. To proces, podróż. Staram się więc odbywać tę podróż sam ze sobą… Może od początku, ale mam przekonanie, że jedenaście lat tamu coś się zmieniło. Ja się zmieniłem. I związek w czasie tej zmiany z początkiem pracy nad perfumami nie jest przypadkowy. Im więcej wiesz o sobie, tym bardziej jesteś sobą. Ale tak, czy inaczej jesteś zawsze w ruchu. Zmieniasz się. Aż do końca życia. I nigdy nie przestajesz stawać się i odkrywać kim się stajesz. Staram się to robić – rozwijać i poznawać – ale staram się też angażować we wszystko, co robię. Bo to, co robię jest mną. Od pewnego czasu zadaję sobie pytanie o to, czemu to robię. I może po to, żeby spotykać ludzi? Żeby spotykać ich tak naprawdę – tworząc dialog i emocje.

KH: Coś w tym jest, bo kiedy  mówisz o perfumach, mówisz o emocjach. Przekraczasz granicę mówienia z dystansem i zapalasz się.

OD: Tak! Bo to emocje łączą ludzi.

***

Ciąg dalszy nastąpi… wkrótce.

A po ostatniej części będzie niespodzianka. 🙂

  • Autorem wszystkich zdjęć do wywiadu ( z wyjątkiem zdjęć flakonów) jest Michał Dagajew. Strona autora: www.dagajew.eu

Udostępnij:

Facebook
Twitter
Pinterest
Email

14 komentarzy o “Mam sentyment do ludzi, nie do perfum – Wywiad z Olivierem Durbano, część druga”

  1. Ależ to się przyjemnie czyta!!! 🙂
    Czytałam i się uśmiechałam. Chciałabym móc w życiu robić to co kocham.
    PS. Wysłałam książkę 😉

    1. Klaudia Heintze

      To wymaga odwagi. Porzucanie rzeczy, które nas niszczą i unieszczęśliwiają boli. czasem tak, że myślisz, że się udusisz. Ze strachu, z żalu, bo to przecież jednak było twoje. Z niepewności, co teraz.
      A potem zaczynasz oddychać… I jesteś zaszokowana tym, jak lekko.

    2. Czasem mam wrażenie, że zużyłam cały swój ładunek odwagi. Ale pocieszam się, że mam odskocznie od pracy w tym co mnie pasjonuje. I że wykonuję małe kroki, które może zaowocują większą zmianą.

    3. Klaudia Heintze

      Znalezienie sobie pasji zawsze jest dobre.
      Co do odwagi… Ja porzuciłam coś, w co wpakowałam kilka lat swojego życie totalnie, bez hamulców. Nie dlatego, że mi się znudziło, nie dlatego, ze robiłam to źle, nie dlatego, że mnie nie chciano. Z powodu jednaj osoby, którą uważam za chorą z nienawiści. Po prostu uznałam, ze nie chcę tego człowieka widzieć nigdy więcej. Że nie chcę musieć być dla niego uprzejma. Że są poziomy mroku, których nie chcę dotykać. Odeszłam.

    4. Ja też kiedyś dokonałam podobnej decyzji, dwa razy, choć powody były inne. Niestety czasem musi wydarzyć się coś złego, żeby mieć siłę na lepsze.

    5. Klaudia Heintze

      Siłę mam. Tamto było dobre, ale, jak widać, nie dość. Idę dalej. Patrzę do przodu. Jestem dobrej myśli.
      Trzymam kciuki za to, żeby Twoja praca przestała Cię obciążać i dodała skrzydeł. Ta, albo następna.

  2. Moja Sztukoteka

    Dziękuję za ten wywiad, przyszło na niego długo czekać, ale jak zwykle warto! Podczas spotkania w Q Olivier zrobił na mnie niesamowite wrażenie i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś go spotkam.

    1. Klaudia Heintze

      Na pewno jeszcze przyjedzie. W końcu mówi, że lubi Polskę i Polaków. To pewnie dlatego, ze najlepiej zna Missalów, a ich łatwo lubić. 🙂

  3. Pytania z gatunku "kim jesteś", albo "gdzie widzisz siebie za 10 lat"… Nie reaguję na nie najlepiej. I na dobrą sprawę bardzo ciężko na nie odpowiedzieć. Wiem, że sama miałabym z tym spory kłopot…

    1. Klaudia Heintze

      Ja go usiłowałam wyciągnąć na coś osobistego. Zbić z toru. Zmusić do tego, żeby powiedział coś innego, niż zawsze. Nie do końca się udało.
      Na pytanie, kim jestem odpowiedź mam. Prostą, oczywistą, szczerą.
      Na pytanie dokąd zmierzam… Gdybym od dziesięciu lat robiła perfumy i dawała wywiad o perfumach, mówiłabym o tym. Chyba. 😉 🙂

  4. Przeczytałam chyba na jednym wdechu! Świetny wywiad, bo poza pytaniami z serii "łatwych i przyjemnych", pojawiły się też trudne zagadnienia, na które odpowiedź nigdy nie jest oczywista i prosta.
    Czekam na ciąg dalszy…
    Greta 🙂

    P.S. Wiem, że dopieszczasz swoje teksty, ale czasami każdemu trafia się maleńka literóweczka 😉 Mam nadzieję, że nie poczytasz mi tego jako faux pas…?
    KH: Rozumiem, że chcesz powiedzieć, że te tragiczne wydarzenia mają nie tylko złe skutki, ale też prowadzą, być może, co (winno być: do) czegoś dobrego.

  5. Bo w życiu przede wszystkim liczy się pasja, bez pasji nie ma życia. Pasja do życia, pasja do tworzenia czyli do tego czego zostaliśmy powołani z kreacji. Pasja to miłość totalna, miłość bezwarunkowa… 🙂
    Widzę efekty zmiany podejscia i realizowania się w tym co najbliższe i tylko wtedy można być człowiekiem prawdziwie szczęśliwym, człowiekiem wewnętrznie wolnym i autentycznym. Emanując energią prawdy zarażającą innych wokół, to piękne i ponad nasze zwykłe wystudiowane ego 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Popularne wpisy

Jak mieszkają moje kosmetyki?

Po pierwsze i najważniejsze: przepraszam Was Wszystkich za długie milczenie. Dziękuję za sympatyczne i pełne troski wiadomości, SMSy, nawet telefony.  Żyję, mam się nieźle, tylko

Czytaj więcej »