Strużyny wielkości – Santalum Slivers

Pomysł jest świetny!

Tak świetny, że John Pegg wykorzystał go dwukrotnie. W tym samym roku.


Santalum Slivers prowadzi letnie, pełne słońca soczyste cytrusy w otchłań sandałowca, który wraz z innymi gatunkami drewna, w towarzystwie zielonego ogórka i subtelnej róży oddycha świeżym powietrzem owocowego sadu.

<brief Johna Pegga>

Santalum Slivers to siostrzana kompozycja Wood Haven. Ten sam – soczysty i wytrawny – akord cytrusowy w otwarciu. Tak samo podkręcony nutkami pikantnymi w sercu zapachu. I ułożony na drewnianej bazie w… bazie.

Przy czym ta baza, to nie są żadne wielkie kłody ani nawet dechy, tylko faktycznie szczapki sandałowca – blade i cienkie jak płatki kukurydziane. Strużyny wielkości.

W Santalum Slivers przestrzenność iglaków zastępuje, równie zielony, ogórek. Bardzo piękny ogórek. Mokry, jędrny, oczywisty i – w tej oczywistości – olśniewający. Ogórek, o którym przy okazji recenzji Roses on Ice napisałam wiele ciepłych, ogórkowych słów. Te słowa mu się po prostu należały! 😁

Kiedy ogórek zostaje zjedzony, kompozycja Pegga robi się bardzo fajnie normalna, bardzo fajnie klasyczna, bardzo fajnie cytrusowo drzewna i bardzo fajnie kompletnie mnie nie ruszająca.

Wobec powyższego po raz wtóry – dokładnie jak w przypadku recenzji Wood Haven, pozwolę, by Hugh Laurie spointował za mnie tekst, bo zrobi to lepiej.

Jeśli zastanawiacie się, dlaczego nie opisałam tych dwóch zapachów zusammen do kupy, to odpowiedź jest prosta i bardzo życiowa. Nie miałam wcześniej próbki Santalum Slivers. Nie było ich w katowickiej Lului, a ja po prostu nie bardzo je pamiętałam z poprzednich testów. Wczoraj podjechałam po Sweetly Known i Santalum Slivers były. No i oto są.

Data premiery: 2012
Kompozytor: John Pegg
Projekcja: fajna
Trwałość: też fajna

Nuty zapachowe:
sandałowiec, piżmo, wetiwer, cedr, zielony ogórek, pieprz, róża, bergamota, włoska cytryna, pomarańcza, grejpfrut

Udostępnij:

Facebook
Twitter
Pinterest
Email

11 komentarzy o “Strużyny wielkości – Santalum Slivers”

    1. Klaudia Heintze

      Hmmm… a to dobre pytanie. Ładnie będzie. W ogóle – jakby się zastanowić – większość Kerosene jest ładna…

  1. Jest szansa, że polubię ten zapach 🙂 Te wszystkie soczystości, kwaśności, zieloności, ogórkowości doprawione pikantną nutką są takie moje. Jeszcze mi tu tylko olejku petitgrain brakuje i już prawie mogę się kapać 😉

    1. Klaudia Heintze

      To myślę, że będzie idealnie, bo jest ta niejednoznaczna goryczka. Trwałość też nienaganna.

    2. No, to teraz lekko spanikowałam! Jak będzie idealnie to ucieknę, bo "Może ja kocham wszystko, co garbate (…)" a ta kompozycja będzie zbyt idealna jak dla mnie… Tak czy siak muszę sprawdzić 🙂

    3. Klaudia Heintze

      Oooo! Wygooglałam sobie Jarmołowskiego. To będzie coś dla mnie!
      Co do kompozycji – jest ładna i po nowoczesnym otwarciu, raczej klasyczna. Mnie właśnie brakuje tej garbatości trochę, ale tez mam świadomość, że cytrusy w klasycznie ładnych, cytrusowym brzmieniu rzadko do mnie trafiają.

    4. A wiesz, że pracowałam z Jurkiem przez długie lata. Nie będzie nadużyciem jak powiem, że się przyjaźniliśmy 🙂 Pisał piękne ronda i triolety i naprawdę kochał wszystko, co garbate. A co do kompozycji, lubię jak w zapachach jest jakieś załamanie, coś chropawego, coś… no, właśnie nieidealnego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Popularne wpisy

Polecam

Polecam: Z pełną odpowiedzialnością oświadczam, że wśród firm współpracujących z blogiem, wymienionych w dziale „Polecam” nie znajdują się takie, które w jakikolwiek sposób usiłowały wpłynąć

Czytaj więcej »

Serge Lutens Cedre

Cedrowy Las Birnam rusza w tany * Cedre Lutensa to doprawdy bardzo szczególny zapach. Mogę szczerze powiedzieć, że jest wzbudzającym największe kontrowersje (czytaj: krytykę) zapachem,

Czytaj więcej »