Marki Boadicea the Victorious nikomu przedstawiać nie trzeba. Recenzowałam już pięć kompozycji spod tego szyldu i nie wykluczam, że sięgnę raz jeszcze do mojego pięknego zestawu próbek od perfumerii Quality.
I Wy też możecie.
Mamy dla Was trzy zestawy po 10 próbek – wszystkie z atomizerem i wszystkie w firmowym pudełeczku Perfumerii ze znakiem Q. 😉
Każdy zestaw obejmuje:
Amethyst
Ardent
Blue Saphire
Complex
Explorer
Glorious
Heroine
Jubilee
Monarch
Regal
Co należy zrobić, żeby wziąć udział w losowaniu?
Tradycyjnie – zostawić komentarz z zarejestrowanego konta pod tym postem. W komentarzu możecie napisać, recenzję których jeszcze perfum z powyższego setu chcielibyście zobaczyć na SoS. Żeby nie było tak tylko „zgłaszam się”. Możecie też w sumie napisać, który z zapachów najbardziej Was intryguje. Albo który znacie i kochacie, a który nie.
Zabawa trwa do poniedziałku 28 czerwca włącznie. Do północy można się zgłaszać.
Zapraszam i zachęcam. jeśli moje dotychczasowe recenzje Was nie zachęciły, to… no mogę Wam tylko dać słowo, że warto spróbować.
Powodzenia!
36 komentarzy o “Zestawy próbek perfum Boadicea the Victorious od perfumerii Quality Missala”
Nie znam żadnego zapachu, ale ostatnia recenzja Complexa stawia mnie w przekonaniu, że powinnam to zmienić. Więc próbuję 😉
Nie znam kompletnie nic, ale Heroine brzmi bardzo intrygująco .
Recenzować?
Jeszcze pytasz, no ba 😘
Nie znam kompletnie nic, ale Heroine brzmi bardzo intrygująco .
Nie znam żadnego z nich, więc chętnie poznałabym. Szczególnie Explorera.
Nie znam nic z tej pięknej marki i bardzo chciałabym ją poznać, poczytałam recenzje i chyba najbardziej intryguje mnie Complex.
Podaj proszę, kim jesteś. Nie mogę losować nagród dla Unknown. 🙁
Nigdy nie miałam tak drogich perfum zakładam więc,że na bogato będę pachniała w każdej z nich?
Nie. Na bogato to nie do końca jest cel tej marki. Z klasą tak. Niebanalnie też czasem. Ale na bogato to ja w sumie nie wiem, jak jest, ale raczej nie tak.
Nie znam żadnego z zacnych zapachów ale ciekawie i intrygująco brzmi dla mnie Blue saphire. Kocham ten kolor więc myślę, że zapach też by skradł moje serce.
Dzień dobry. Heroine chciałbym przeczytać twoje przemyślenia. Dzięki za ten konkurs. Wesołego weekendu.!
Ok, to będzie Heroine 🙂 Miłego 🙂
Nie próbowalam żadnego – ale fascynuje mnie po recenzji Complex i Explorer i… W sumie to po Twoich recenzjach fascynuje mnie każdy zapach 😀 Natomiast patrząc po nutach to najciekawsze są dla mnie Monarch i Amethyst – byłoby wspaniale przeczytać Twoją opowieść o nich.
Czy uniosę Complex?! Nie wiem, ale chętnie otulę się zapachem Ardent, przeżyć te ciepłe zakochanie jeszcze, jeszcze raz…!
Żeby nie było samo zgłaszam się – dzisiaj planujemy wieczór z planszówkami :).
Hmmm, ani jednego zapachu Boadicea nie znam…. ale dzięki recenzjom wiem, że sięgnęłabym w pierwszej kolejności po Regal. A z pozostałych chętnie poczytałabym o Amethyst, jestem ciekawa jaką, o ile w ogóle, wizję w Tobie wzbudzi ta dość niepozorna mieszanka nut? 🙂
Uwielbiam testować nowe dla mnie zapachy a tej marki nie znam, choć łyknęłam wszystkie dostępne recenzje jak pelikan małe rybki. Cudownie brzmi Regal i Complex. Zresztą każda recenzja to odkrycie, więc z chęcią poznam Twoją opinię o innych zapachach Boadicea 😊 A w rozdaniu oczywiście biorę udział. Serdeczności
o, bardzo jestem ciekawe, co byś napisała o Monarsze.
i rzucam swój los do puli, rzecz jasna.
Explorer i Regal najbardziej kuszą – zarówno recenzje, jak i spis nut. Z chęcią poczytałabym o wszystkich wymienionych zapachach. I oczywiście zgłaszam się do losowania 🙂
Nie dotarłam jeszcze do tych zapachów. Mam na liście "do przetestowania", ale jeszcze żadnego nie miałam okazji wąchać.
Czytałam Twoje wcześniejsze recenzje – robiłam "wywiad" w środowisku i ogólnie będę chciała tę markę poznać bliżej, przyjrzeć się jej tworom na własnym ciele. Tylko tak można ocenić dzieła poszczególnych NOS'ów. 🙂
W swojej kolekcji zauważyłam, że mam większą przewagę ciemnych perfum. Można by rzec sztuka "nocy" przemawia do mnie. Zapachy, które są dymne, ciężkie, czasami wręcz nieprzyjemne dla odbiorcy. Tutaj chciałabym wyjść poza swoją strefę i napiszę, że z chęcią przetestowałabym w pierwszej kolejności Heroine – bo pomimo dość specyficznej nazwy, która bardzo do mnie trafia, wydaje się być "lekka", taka wakacyjna. Zaraz po niej poszedłby na testy Monarch, który u mnie byłby już powrotem do korzeni. Nuty bardzo do mnie przemawiają. Oczywiście jestem ciekawa Twojej opinii, w kwestii wymienionych przeze mnie zapachów. Czy Heroine byłaby Twoją Heroiną? Czy jednak bardziej ciemniejszy, gęstszy Monarch? 🙂 Nie muszę dodawać, żę flakony są przepiękne, widać, że czerpali inspirację z kultury WB.
Pozdrawiam ciepło!
Nie dotarłam jeszcze do tych zapachów. Mam na liście "do przetestowania", ale jeszcze żadnego nie miałam okazji wąchać.
Czytałam Twoje wcześniejsze recenzje – robiłam "wywiad" w środowisku i ogólnie będę chciała tę markę poznać bliżej, przyjrzeć się jej tworom na własnym ciele. Tylko tak można ocenić dzieła poszczególnych NOS'ów. 🙂
W swojej kolekcji zauważyłam, że mam większą przewagę ciemnych perfum. Można by rzec sztuka "nocy" przemawia do mnie. Zapachy, które są dymne, ciężkie, czasami wręcz nieprzyjemne dla odbiorcy. Tutaj chciałabym wyjść poza swoją strefę i napiszę, że z chęcią przetestowałabym w pierwszej kolejności Heroine – bo pomimo dość specyficznej nazwy, która bardzo do mnie trafia, wydaje się być "lekka", taka wakacyjna. Zaraz po niej poszedłby na testy Monarch, który u mnie byłby już powrotem do korzeni. Nuty bardzo do mnie przemawiają. Oczywiście jestem ciekawa Twojej opinii, w kwestii wymienionych przeze mnie zapachów. Czy Heroine byłaby Twoją Heroiną? Czy jednak bardziej ciemniejszy, gęstszy Monarch? 🙂 Nie muszę dodawać, żę flakony są przepiękne, widać, że czerpali inspirację z kultury WB.
Pozdrawiam ciepło!
Sylwia Duśko
Zaliczam komentarz, bo mam Cię "zweryfikowaną" via inne medium. Heroina będzie. Monarchę też postaram się przyprowadzić. 🙂
Żadnego z tych zapachów nie znam, nie wąchałam, więc nie wiem który najbardziej by mnie ciekawił. Lubię zapachy kwiatowe, nie przytłaczające, ale intrygujące 😀 Być może któryś by został moim ulubionym 🙂
Mnie się marzy spotkanie z zapachem Chariot Boadicea the Victorious. Oczywiście nie tylko ze względu na piękny flakon, ale też nuty: to taki trochę powrót do dzieciństwa i wakacji spędzanych na wsi. Bo są tu czerwone jagody, czarna porzeczka, jabłko, róża, kwiat wiśni, frezja, jaśmin, wanilia, mech… To tak, jakby znowu spacerować po babcinym ogrodzie, zaglądać do dziadkowego sadu, wdychać powietrze przynoszone przez wiatr znad łąki i lasu, i buszować w kuchni, gdzie między wanilią i szafranem rozpychała się wiercąca w nosie gałka muszkatołowa…
Ja właśnie zaczęłam swoją "przygodę" z magią perfum w perfumerii quality. Co moge napisać, że zaczęłam od Erba pury Xerjoff.. magiczny, tajemniczy wyrafinowany zapach. Chętnie poznam kolejne zapachy.
Nie znam żadnego z ich zapachów… Ponieważ uwielbiam celtyckie przeplatanki rozważałam zakup w ciemno – dla butelki (wstyd się przyznać!). Nie byłam jednak w stanie zdecydować który zapach powinien być tym pierwszym. Na podstawie Twoich niezwykłych recenzji myślę, że powinien to być Complex ale najlepiej napisz o wszystkich 🙂 Styl i oprawa graficzna jak zwykle niesamowite.
Cóż, nie będę oryginalny jak napiszę, że od BdV znam jedynie Complex… który, swoją drogą, nie zrobił na mnie tak dużego wrażenia, jak można by się tego spodziewać. O marce jakoś specjalnie nigdy nie myślałem, ani nie miałem marzeń, aby poznać więcej ich kompozycji. Dlaczego? Trudno powiedzieć. Ich kompozycje, przynajmniej na papierze, wydawały mi się być niespecjalnie ciekawe i oryginalne, a obecnie w perfumach szukam głównie oryginalności :). Skłamałbym pisząc, że marzę o tym zestawie, jednakże byłaby to jakaś możliwość, aby skonfrontować swoje myślenie o BdV z rzeczywistością.
Najchętniej poznałbym zapach i przeczytałbym recenzję Monarch, bo zapachy skórzane wielbię ponad wszystkie inne : ) Pozdrawiam!
Monarcha brzmi niezwykle intrygująco. Lista nut jest bardzo rozbudowana, aż trudno na jej podstawie wnioskować, czym pachnie tak bogata kompozycja. Chętnie poczytam, jakie obrazy Tobie malują te perfumy.
Jako że uwielbiam fiolety, chętnie przeczytałabym recenzję Amethystu. Nuty zapowiadają pikantną słodycz, zwłaszcza ten cynamon mnie kusi…
To jeszcze i ja! Nie znam nic Boadicei, a patronka naprawdę zacna. Myślę, że Ardent najbardziej by mi sie spodobał. Poza tym chętnie przeczytałabym recenzję Monarch.
I ja czekam na recenzję Heroine, nie tylko ze względu na nazwę, ale głównie ze względu na słabość do bergamotki…. 🙂
Pozdrawiam
D.
Poznałabym chętnie.zaczełab ym od Compex.
Nie znam zbyt wielu interesujących perfum. Może czas poznać? A może czas sprawić sobie prezent i zrobić sobie spersonalizowany zapach?
Nie znam zbyt wielu interesujących perfum. Może czas poznać? A może czas sprawić sobie prezent i zrobić sobie spersonalizowany zapach?