Xerjoff

Wakacyjny cykl muzyczny – Symphonium Xerjoff

Wiecie, że blog Sabbath of Senses nie miał być o perfumach? Miał być o poznaniu zmysłowym – stąd nazwa. Sabat zmysłów, święto odczuwania. Filozofowie powiadają, że zmysły łudzą. Ale fakty są takie, że aby poznać rzeczywistość dysponujemy tylko dwoma narzędziami: zmysłami i rozumem. I to, co przetwarzamy rozumowo, to są doznania zmysłowe. I także z

Wakacyjny cykl muzyczny – Symphonium Xerjoff Czytaj więcej »

Xerjoff Shooting Stars: Esquel

Serię Shooting Stars marki Xerjoff przedstawiałam obszernie we wpisie (bo tę zbudowaną na dygresji opowieść trudno nazwać recenzją perfum) poświęconym meteorytowi z Uden i ochrzczonej jego imieniem kompozycji. I można by przypuszczać, że dałam już upust swojej namiętności do spadających gwiazd, ale jednak nie do końca… Albowiem jest meteoryt, o którym chcę Wam opowiedzieć. A

Xerjoff Shooting Stars: Esquel Czytaj więcej »

Xerjoff Casamorati: Mefisto

Przyznaję się: tanie chwyty też na mnie działają. I tak, jak dałam się skusić Lucyferom i Grzechowi Damiena Basha, tak uległam pokusom Mefistofelesa stworzonego przez Sergio Momo. Ale mam coś na swoje usprawiedliwienie. „Fausta”!   „Faust” Goethego to jedno z dzieł, które pochłonięte we wczesnej młodości, zrobiło mi dziurę w duszy. I tę dziurę wypełniłam

Xerjoff Casamorati: Mefisto Czytaj więcej »

Xerjoff Shooting Stars: Uden

Wcześniej czy później to musiało się stać. 30 czerwca 1908 roku zagłada ominęła Moskwę tylko o trzy godziny i cztery tysiące kilometrów – odchylenie znikome według kryteriów wszechświata. I znów dnia 12 lutego 1947 roku inne miasto rosyjskie było jeszcze bliższe katastrofy, gdy spadł drugi meteoryt dwudziestego wieku w odległości niecałych czterystu kilometrów od Władywostoku,

Xerjoff Shooting Stars: Uden Czytaj więcej »