Trzecia kompozycja Sepia Collection, która ujrzała światło dzienne to Szot Waniliowy.
Zaskakująco złożone i zupełnie nie zaskakująco przyjemne perfumy kończące pierwsze trio kolekcji. Kolejne kompozycje powierzyła Celine Verleure innemu perfumiarzowi. Ich autorem będzie Dominique Ropion – twórca, między innymi, Aliena, Słonika Kenzo i La Vie Est Belle.
Oczekiwanie na nowe fotografie i nowe kompozycje umili nam waniliowa ballada Bertranda Duchaufoura.
Vanilla Shot
Wanilia to dziwna nuta w perfumach. Niby dominująca, ale tak właściwie nie bardzo.
Każda
z „dużych” wanilii w perfumach jest „jakaś”. Spożywcza wanilia z
karmelem lub cynamonem, drzewna wanilia, dymna wanilia, skórzasta
wanilia, owocowa wanilia (zwykle cytrusowa albo morelowo –
brzoskwiniowa), oczywiście kwiatowa wanilia zwykle doprawiona białymi
kwiatami. Nawet te najbardziej waniliowe, proste wanilie zwykle ułożone
są na akordzie przyprawowym albo na syntetycznym piżmie. Albo na jakimś
grzecznym aldehydku.
Biorąc w ręce Szot Waniliowy bynajmniej nie oczekiwałam czystej wanilii. I mimo to zaskoczyło mnie bogactwo nut.
Komponując
Vanilla Shot Bertrand Duchaufour wanilii nie skąpił. Zapach złożył
jednak tak, by wanilia była kanwą, na której dzieją się inne nuty. I
choć to kanwa stanowi najobszerniejszą część olfaktorycznej płaszczyzny,
nasze zmysły skupiają się na inkrustacjach.
Zanim
skupię się na wypełnianiu olfaktorycznej pięciolinii zapisem nutek i
pauz, zanim oznaczę tempo i dynamikę – napiszę słowo o artykulacji.
Vanilla Shot grany jest legato, glissando, tranquillo. Płynnie i
spokojnie. Z nutami owocowymi i przyprawowymi ślizgającymi się po
waniliowej kanwie. Z subtelnie różowym różanym pyłem unoszącym się nad
pięciolinią.
Pięknie krągła kompozycja Duchaufoura
kładzie się na skórze łagodnie i lekko. Utkane w niej aromaty zatrzymują
się w połowie drogi między ciszą a dźwiękiem; brzmiąc wyraźnie, lecz
niedostrzegalnie.
Idealnie współgrająca z wanilią
żywiczna baza obniża brzmienie całej kompozycji o pół tonu pozbawiając
pozostałe nuty przenikliwości. Suszone owoce przyprószone różanym pyłem,
rozświetlony nutką aldehydową pikantny akord przyprawowy – całe to
bogactwo akcentów zatopione zostało w słodko – żywicznym mormorando.
Data premiery: 2018
Kompozytor: Bertrand Duchaufour
Nuty zapachowe:
Nuty głowy: kolendra, szafran, aldehydy
Nuty serca: róża, suszone owoce, opoponaks
Nuty bazy: wanilia, karmel, mirra, benzoes
Autorem wszystkich zdjęć wykorzystanych w poście jest Martin Hill – artysta, którego stronę odwiedzić (po stokroć) warto.
Szczerze
zachęcam, bo to, co robi piękne jest i chwała Celine Verleure za to, że
dzięki tej jej fantastycznemu projektowi więcej ludzi odkryje tego
niezwykłego artystę. 💗💗💗
Zapraszam na martin-hill.com
3 komentarze o “Trzy strzały w środek tarczy. Strzał 3: Wanilia”
Toż to wanilia w 432Hz jest 😉
Zdjęcia cudnie dopracowane i przemyślane!
No tak. Robi człowiekowi dobrze. 🙂
Oraz teraz dopiero uświadomiłam sobie, jak bardzo "pod Ciebie" jest ta recenzja. 🙂