Amouage Purpose i Purpose 50

Kiedy w 2023 roku zadebiutowały na rynku Purpose od Amouage, jakoś udało mi się rozchodzić chęć recenzji – bo staram się sięgać po nowe marki i dokonywać nieoczywistych wyborów (no, może Poza Tonym Iommim i Tonym Iommim 2, bo wszystko, co kojarzy się z Black Sabbath na SoS musi być i basta), a perfum Amouage recenzowałam już wiele. Ale kiedy w tym roku pojawiły się Purpose 50 to już po prostu nie mogłam się oprzeć pokusie recenzji i wyznam Wam, że zaświtała mi w głowie myśl o zakupie flaszki. Niech bogowie rozsądku mają mnie w swojej opiece, bo flaszka, która mnie pokusza kosztuje ponad dwa tysiące.

– Zaraz… Zaraz – powiadają bogowie rozsądku – My już dawno zakończyliśmy współpracę. Idź się Sabbath pomodlić do bogów szaleństwa, bo masz z nimi lepsze układy.

Tak mi powiedzieli bogowie rozsądku, teraz Wy składajcie za mnie ofiary, a ja będę za Was, bo niniejszym zamierzam zwalczyć pokusę opowiadając Wam o obu wersjach Purpose żebyście i Wy się męczyli.:-)

***

W opisach na stronie Amouage Purpose opisywane są jako symbol odnalezienia korzeni i więzi z naturą. Zaprawdę powiadam Wam, jeśli poszukujecie perfum pierwotnych – to nie tu. A jeśli liczycie na szamańskie obrzędy… to też nie tu. Purpose to jest więź z naturą na miarę wielkiej cywilizacji. Kapłani odprawiający przywoływane w Purpose obrzędy nie skalali swych rąk ciężką pracą i definitywnie nie urzędują w świętych gajach czy nawet drewnianych kościółkach. Purpose to kadzidła palone w kamiennych świątyniach i obrzędy odprawiane przez uczonych i wyrafinowanych orędowników więzi z naturą.

Wielkie budowle Uruku czy Memfis, cieniste sale i strzeliste pylony oplecione aromatycznym dymem. Gdzieś za murami, poza percepcją – złoty piasek i utrzymywana przy życiu kosztem bezcennej wody roślinność, która w bezlitosnym słońcu i tak nie chce być soczyście zielona.

Zapewne kojarzycie uniwersum Diuny stworzone przez Franka Herberta. I zapewne kojarzycie świetne ekranizacje reżyserowane przez Denisa Villeneuve.
Jest w pierwszej części scena, w której Paul Atryda przechadza się wśród palm…

Więc może to nie szelest piasków Afryki słyszymy w kompozycjach Quentina Bischa?

***

Obie wersje Purpose to opowieści osadzone w sferze mitu. Metafizyczne kadzidło – cudownie czyste, błękitne, chłodne. Subtelnie słodkie i lekkie. Gładka jak jedwabna wstążka smuga dymu bez przyczyny – bez żaru, tlącego się ognia i brudnych śladów sadzy. Piękne!

W klasycznym Purpose brzmią jeszcze wspomnienia Kaladanu – planety pełnej roślinnego życia. Okrojony z ziemistej części spektrum wetiwer brzmi dokładnie tak, jak powinno brzmieć wspomnienie: idealnie.
W Purpose 50 wizje przyszłości przykryły wizję przeszłości. Zieloność brzmi jak gałązki w szklanej gablocie – nierealnie, niedotykalnie, metaforycznie.

W obu przypadkach jest to jednak opowieść o Wysokich Rodach – strzelistych pałacach, chłodnych salach tronowych i monumentalnych świątyniach.

Pikantne nuty zaostrzają kontury obrazu ukazując wspomnienia i wizje tak, jak gdyby wyświetlił je projektor operujący światłem bez materii. Głębokie, ciepłe, suche nuty drzewne spowite świetlistym kadzidłem brzmią jak miraż. Przepiękna, wyidealizowana fata morgana. Sen o świętym gaju pełnym róż. Sen, który nigdy się nie ziści.

To nie jest Uruk ani Memfis tylko Petra

Róże to najbardziej nierealny rozdział tej magicznej opowieści. Róże świeże w klasycznej wersji i suche, szeleszczące płatki w wersji 50. Róże, które z czasem dziczeją i stają się kwiatami skalnej róży czyli labdanum.

Wyraziście, chłodno kadzidlane otwarcie przeradza się w złożony orient w sercu kompozycji. Luksusowo zaokrągla się akord kadzidlany – w wersji skoncentrowanej pojawia się pięknie miękka nuta zamszu – blada jak w Qmentis Missala. Obu wersjom miękkości i gładkości nadaje sandałowiec spleciony z molekułą Mystikal od Givaudan, która z czasem staje się coraz bardziej prominentna i w bazie przejmuje zapach.

Mystikal to molekuła, która sama mogłaby „zrobić” perfumy. Ale na szczęście, Quentin Bisch to nie jest Geza Schoen i tworząc Purpose dla Amouage wybrał stworzenie kompozycji, a nie performance w stylu Excentric Molecules. Przy całym moim podziwie dla odwagi i rewolucyjnej bezczelności Escentric Molecules.

W obu kompozycjach Bischa Mystikal łączy wszystkie etapy opowieści: kadzidlane, błękitnie nierealne otwarcie, wyrafinowane i krągłe serce oraz bazę, która brzmi jak chłodna noc pod gwiazdami.


W Purpose przeżywamy noc na skraju pustyni. Wychodzimy z kamiennego gmachu wprost w chłód nocy. Ciągniemy za sobą smugę kadzidlanego dymu wplątanego we włosy i szaty. Uśpiona, wyprażona słońcem zieloność budzi się i zaczyna pachnieć ziemią. Nie wiglotną, żyzną i czarną, lecz ziemią pustyni pachnącą jak płótno i daleką od dosłowności.

W Purpose 50 odnajdujemy pradawny, skamieniały las. Olfaktoryczne kontury, które o swym pochodzeniu opowiadają tylko tym, którzy wiedzą, na co patrzą. Wspaniale suche, drzewne aromaty łączą się zapachem zimnego kamienia, miękkim aromatem wyprawionej skóry i przewodnim wątkiem kadzidlanego mitu.

Baza wersji skoncentrowanej jest równie chłodna, lecz bardziej słodka. Przyprawowo ziołowe niuanse ustępują przed potęgą nut drzewnych – tak sandałowych, że aż waniliowych. W obu wersjach jest pięknie. Zapach gaśnie jak dzień. Zasypia jak zapomniany mit. Zmierzch najpierw daje znajomym kształtom, słowom i nutom nowe kontury i ciemniejsze barwy a potem… potem zapach zasypia na dobre, ale trwa to wiele, wiele godzin. A wraz z naciśnięciem atomizera możemy tę metaforyczną podróż przeżyć raz jeszcze.

Oczywiście, obie kompozycje Purpose to kompozycje eleganckie. Wycyzelowane, wymuskane i utkane tak, żeby brzmiały ekskluzywnie. Ale tego właśnie spodziewamy się po Quentinie Bischu i po Amouage. Zarówno ziołowa, delikatnie szorstka wersja z 2023 roku, jak i głębsza, krąglejsza wersja z roku bieżącego pachną, przede wszystkim, bogato. Ale nie ostentacyjnie i nie bezczelnie. To jest (umiarkowanie) dyskretne, chłodne bogactwo, które snobistyczne filmiki lajfstajlowe opisują jako old money. Ja zaś wolę postrzegać jako olfaktoryczną opowieść stylizowaną na mit. it, którego bohaterami są ludzie znaczący, potężni i zapewne majętni. Ale czyż nie tacy tworzą historię.

I może jest to mit o sięganiu do korzeni, a może mit o patrzeniu w przyszłość. A może oba…

Amouage Purpose:

Data premiery: 2023
Kompozytor: Quentin Bisch
Projekcja:  dobra, bez szału
Trwałość: w stylu Amouage. Kilka godzin, zmywa się do zera

Nuty zapachowe:
Nuty głowy: bergamotka, kadzidło frankońskie (olibanum), korzennik (ziele angielskie), różowy pieprz
Nuty serca: papirus, róża, sandałowiec, wetiwer
Nuty bazy: Akigalawood®, szafran, zamsz

Koncentracja: Eau De Parfum, 20% czystych olejków
Dojrzewanie: 3 tygodnie, maceracja: 1 tydzień

Amouage Purpose 50:

Data premiery: 2025
Kompozytor: Quentin Bisch
Projekcja:  podobna do klasyka
Trwałość: nieco lepsza, niż w przypadku pierwszych Purpose, ale też zmywa się doskonale

Nuty zapachowe:
Nuty głowy: bergamotka, kadzidło frankońskie (olibanum), różowy pieprz, ziele angielskie
Nuty serca: papirus, róża, sandałowiec, wetiwer piaskowy
Nuty bazy: Akigalawood®, Mystikal, szafran, wanilina, zamsz

Starzenie: 4 tygodnie (2 tygodnie dojrzewania + 2 tygodnie maceracji)
Stężenie: 50% ekstrakt perfum

Udostępnij:

Facebook
Twitter
Pinterest
Email

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Popularne wpisy

Jo Wood Usiku

. Parę dni temu pisałam o organicznych perfumach Honoré des Pres. Dziś, dla pokazania, że organiczne pachnidła to nie wymysł Christiana Davida i Olivii Giacobetti

Czytaj więcej »