grudzień 2008

I Hate Perfume In The Library

Lubię książki. Lubię czytać, lubię dotyk papieru, lubię widok czarnych wzorów na białych kartkach, lubię tę formę, lubię zapach farby drukarskiej i lubię zapach książek starych, uczłowieczonych, przysypanych latami. No lubię. Nie tylko używać, ale także posiadać i przebywać w ich otoczeniu. Taki snob ze mnie. 😉 Parafrazując Jorge Luisa Borgesa: Zawsze wyobrażałam sobie Raj […]

I Hate Perfume In The Library Czytaj więcej »

Annick Goutal Les Orientalistes

Moda na pachnący orient trwa. Każdy szanujący się dom perfumeryjny czuje się w obowiązku wypuścić na rynek jakiś zapach orientalny, lub tylko sprytnie w orientalnym kontekście osadzony. Annick Goutal ma specjalistów od marketingu najwyższej klasy (albo sama Camille jest tak świetna w tej dziedzinie), musiała więc i tu pojawić się jakaś nowość z orientem w

Annick Goutal Les Orientalistes Czytaj więcej »

I Hate Perfume Gathering Apples

Dla pewnej Agnieszki, którą lubię bardziej, niż dedykowany Jej zapach. 😉 Gathering Shampoos… Pamiętacie szampon „Zielone jabłuszko”? Pamiętacie początki okresu kapitalizmu w Polsce, kiedy na rynku królowały zielone mydełka o szczególnym, cierpko-słodkim zapachu jabłek? Jeśli ktoś lubił ten zapach, Gathering Apples powinno mu się spodobać, w przeciwnym razie poczuje to, co w tamtych przypadkach: chemicznie

I Hate Perfume Gathering Apples Czytaj więcej »

I Hate Perfume Wild Hunt

Wild Hunt to zapach pradawnej kniei w upale letniego popołudnia. To połączenie aromatu podartych liści, zmiażdżonych gałązek, płynącej żywicy, opadłych konarów, starych liści, zielonego mchu, jodeł, sosen i małych grzybków. Tak przynajmniej opisuje swoje dzieło Christopher Brosius. Oto kolejny z serii zapachowych archetypów proponowanych nam przez ekscentrycznego perfumiarza zza oceanu. Archetyp lasu (wedle opisu po

I Hate Perfume Wild Hunt Czytaj więcej »

I Hate Perfume Just Breathe

W ciągu dwudziestu czterech godzin możesz zrobić tylko tyle, ile możesz. Nie więcej. Cząstki subatomowe mogą istnieć w dwóch miejscach jednocześnie, ale ty nie. Istnieje wielka różnica między poszerzaniem granic swoich możliwości, a doprowadzaniem się do szaleństwa. Dlaczego nie uspokoisz się na moment by po prostu odetchnąć? Stworzyłem ten zapach, by ułatwić Ci odzyskanie równowagi,

I Hate Perfume Just Breathe Czytaj więcej »

I Hate Perfume Fire From Heaven

Ani ogień, ani z niebios Ogień Z Niebios I Hate Perfume nie jest „Ogniem z niebios” Mary Renault, od której to fascynującej opowieści o młodości Aleksandra Macedońskiego zwykle wywodzi się nazwę tych perfum. Nie ma w nich tego rodzaju dramatyzmu. Brak kontrastów i nieoczekiwanej zmienności. Nie odnajduję w tym zapachu ani ogólnego nastroju, ani żadnej

I Hate Perfume Fire From Heaven Czytaj więcej »

Donna Karan Essence Wenge

Wenge to jeden z zapachów serii Essence, w której skład wchodzą cztery ulubione zapachy Donny Karan: lawenda, jaśmin, labdanum i drewno wenge właśnie. Wedle informacji producenta to single note czyli zapachy jednonutowe, zawierające jeden tylko, zdefiniowany nazwą składnik (nie wiem, czy to wynik halucynacji, że dokopałam się w nich czegoś więcej) i przeznaczone zarówno do

Donna Karan Essence Wenge Czytaj więcej »

Frederic Malle French Lover / Bois d’Orage

To zapach, do którego „zabierałam się” chyba najdłużej ze wszystkich. Trudno mi twierdzić, że tekst jest dobry, ani nawet, że jest na temat, ale lepszego na razie z siebie nie wyduszę w tym temacie. Tak więc ciąg dalszy koncertu życzeń – niechaj „tłumy” już nie czekają, oto mała porcja erotycznych fantazji na dziś. 😉Fav, Santorio

Frederic Malle French Lover / Bois d’Orage Czytaj więcej »