Zoologist Perfumes

Zoologist Musk Deer

W podsumowaniu roku 2020 wspominałam, że Musk Deer mnie nie zachwycił. I to prawda, nie zachwycił – ale nie dlatego, że nie jest ładny. Przeciwnie. To jest przykład perfum, które są zbyt ładne. Piżmowy Jelonek jest za mało Piżmowy, a za bardzo Jelonek.

Na charakterystycznej grafice Pan Jeleń dość bojowo wygląda. Budzi respekt. We flakonie raczej… no chciałabym napisać, że Bambi. Ale nie Bambi.

Zoologist Musk Deer Czytaj więcej »

Cudo z tej ziemi – Night Flyer Olympic Orchids

Night Flyer jest wszystkim tym, czym miał być Bat. A nie był. Tego oczekiwałam po kompozycji Ellen Covey dla Zoologist i pewnie nawet tym ta kompozycja była, zanim wykastrował poprawił ją Victor Wong. Historia Night Flyera jest pięknie symboliczna. Pan z głową do interesów tworzy markę perfumeryjną z zajefajnym marketingiem. Zatrudnia perfumiarzy – nierzadko naprawdę

Cudo z tej ziemi – Night Flyer Olympic Orchids Czytaj więcej »

Wiewiórki to lubią – Chipmunk Zoologist

Kiedy pojawiły się zapowiedzi pierwszych Zoologistów – byłam szalenie podekscytowana. Na pierwsze kompozycje rzuciłam się jak Reksio na szynkę i… no może mnie ostudziła ich uroda, ale tylko troszkę. Recenzowałam zawzięcie i z pasją kolejne premiery. Tymczasem Zoologist zaczęło mieszać w nazwach i po niedługim czasie okazało się, że zrecenzowane już Pandy, Baty, Beavery i

Wiewiórki to lubią – Chipmunk Zoologist Czytaj więcej »

Najlepsze perfumy, największe wydarzenia, najważniejsze konkluzje czyli 2020 w (dużej) pigułce

Rok 2020 był to dziwny rok – pisałam kilka dni temu i od tego czasu nic się w tej materii nie zmieniło. Dziś zapraszam Was do podsumowania minionych miesięcy w kontekście naszej wspólnej pasji. Zastanówmy się razem, co się zmieniło, a co pozostało niezmienne. Zacznijmy od zmiany największej. Wydarzenia 2020 Wydarzenia perfumeryjne 2020 w większości…

Najlepsze perfumy, największe wydarzenia, najważniejsze konkluzje czyli 2020 w (dużej) pigułce Czytaj więcej »

Jesteś zwycięzcą! Sloth Zoologist Perfumes

  W najnowszej transzy Zoologistów, które przywiozłam sobie z Lulua Perfumeria został mi jeszcze Leniwiec. I dziś oplotkujemy go na blogu, choć zabierałam się do tego bez entuzjazmu, bo trochę tracę serce do tej marki. Pomysł, oprawa graficzna i pierwsze kompozycje naprawdę mnie zauroczyły. Od początku nie była to głęboka nisza, ale nie obiecywał tego

Jesteś zwycięzcą! Sloth Zoologist Perfumes Czytaj więcej »

O kąpieli słów kilka – Koala Zoologist Perfumes

Sabbath of Senses stało się ostatnio trochę blogiem o używkach. Była seria alkoholowa (niedokończona, bo przede mną wciąż whisky, ale jestem w piątym wieku naszej ery, tekstu mam na małą książkę i ciągle czuję, że to dopiero początek), były dzikie recenzje „Kawa i papierosy” i „Hasz i rum” oraz mniej dzikie „Zen miłośnika whisky”. Mógłby

O kąpieli słów kilka – Koala Zoologist Perfumes Czytaj więcej »