Warto było grzeszyć! - Kardynał BLAK Perfumes
Kiedy wącham perfumy Piotra BLAKa, przychodzi mi do głowy, że może kompozytorzy niekoniecznie muszą zjeść zęby na wąchaniu, poznawaniu, budowaniu w głowie encyklopedii tego, co już było. Wiem, co mówię, bo tworząc perfumy jestem zawsze pod presją - żeby stworzyć coś nowego, oryginalnego, unikatowego. No super, ale zastanawiam się, czy nie zmierzam w kierunku bazaltowej rybki i piramidy śmietany z opowiadania Witolda Zegalskiego. Swoją drogą, z genialnego zbioru "Wyspa Petersena". W opowiadaniu "W pracowni pisarza" chodzi z grubsza o to, że krytycy sztuki gonią za nowością premiując pomysły oryginalne, co doprowadza do dziwolągów w stylu historii o bazaltowych rybkach i piramidach absurdu śmietany. Tymczasem czytelnik pragnie kolejnej opowieści o miłości i zazdrości, i kolejnego Otella. Kiedy Piotr stworzył Sacrum , byli tacy, co sarkali, że kolejne sakralne kadzidło... to już było... bla bla bla... Tymczasem Piotr zrobił je po swojemu i pięknie. I dał mu genialn